Uwielbiam trwałość, jaką dają hybrydowe lakiery, ale zawsze mam problem z ich zdjęciem. Jakbym nie kombinowała i tak zawsze kończę z metalowym dłutkiem albo pilnikiem, zeskrobując resztki. Na szczęście znalazłam niedrogi sposób na pozbycie się hybryd w 5 min bez jakiegokolwiek niszczenia paznokci. Ten sposób nazywa się Impulss i jest holenderską marką produkującą hybrydy 3w1.
Kwestie techniczne
Nie wiem, czy lakiery Impulss są dostępne w krajach innych niż Holandia. Swoje lakiery kupiłam w drogerii Kruidvat. Kosztują 11,99 zł za 8 ml. Do lakieru niepotrzebna jest baza ani top coat, bo wszystko jest zawarte w tej jednej buteleczce. Odtłuszczamy więc paznokcie, nakładamy 2-3 warstwy lakieru, każdą utwardzamy 30 s w lampie 6 W i gotowe. Ja osobiście na wierzch dokładam jeszcze top coat Victoria Vynn i takim efektem jestem najbardziej zachwycona. Dlaczego? Wszystko za chwilę wyjaśnię.
Skład:
Do tęczy im daleko
Niewątpliwie dużym minusem jest tu wybór kolorów. Jest ich niewiele, ok. 20 i są to głównie ciemne kolory, zielenie i czerwienie. Może nie byłoby tak źle, gdyby można było zobaczyć kolory na wzornikach, ale jeszcze nigdzie żadnych nie widziałam, a kolory w rzeczywistości różnią się jednak od tych, które są na opakowaniach. Moja bardziej bordowa czerwień Hollwood Red (tak, Hollwood, nie Hollywood) okazała się być dość intensywną i krwistą, a mocno przybrudzony róż English Rose… jasnym fioletem, trochę w stylu mauve. Minęło się to z moimi oczekiwaniami, ale mimo wszystko są to najczęściej używane przeze mnie lakiery – czerwień dobija już dna.
Największa zaleta
Do tej pory używałam hybryd marek: Semilac, NeoNail oraz Victoria Vynn. Ze wszystkimi miałam problem ze zdejmowaniem lakieru. Myślałam, że Victoria Vynn schodzą lepiej, ale odkąd poznałam markę Impulss nareszcie hybrydy zdejmuję w 7 min. 🙂 To jest to, za co kocham te lakiery najbardziej! Lekko spiłowuję top, wkładam palce do miseczki z acetonem, kilka min i lakier SAM ODCHODZI. Żadnego tarcia, pocierania, zdrapywania patyczkiem czy dłutkiem. Lakier zostaje w misce. Dzięki temu widzę, że połowę płytki, którą traktowałam dłutkiem, mam w dużo gorszym stanie w porównaniu do już odrośniętego fragmentu paznokcia, który jest po prostu całkowicie zdrowy. A to dzieje się z lakierem po kilku minutach spędzonych w acetonie:
Łatwość zdejmowania kosztem trwałości
Chciałabym teraz wyjaśnić, dlaczego nakładam na wierzch jeszcze top coat. Otóż lakiery same w sobie mogą utrzymać się obiecane przez producenta 10 dni (no, może z 7), więc mniej niż tradycyjne hybrydy, ale wystarczy, że gdzieś będzie małe niedociągnięcie, pęcherzyk powietrza i już po kilku dniach lakier może się podważyć i zaczynać odpadać. Dla zwiększenia trwałości nakładam więc top Victoria Vynn i mam lakier dopóty, dopóki mi się nie znudzi. 😀
Nie uczulają
Lakierów zaczęłam używać po tym jak Semilac mnie uczulił. Impulssem pomalowałam paznokcie już kilka dni po wystąpieniu objawów, bo koniecznie chciałam mieć hybrydy. Bałam się jak nie wiem, ale udało się – żadnego uczulenia, krostek, swędzenia, pieczenia czy dyskomfortu. Nagle okazało się, że podczas noszenia Semilaca dziwnie „ciągnęły” mnie paznokcie, a tu czegoś takiego nie ma.
Wady?
Same lakiery to coś pomiędzy zwykłym lakierem a hybrydą, ale nakłada się je równie komfortowo co niektóre hybrydy. Nie smuży, nie rozlewa po skórkach i nie robią się pęcherzyki. Raz-dwa i małym pędzelkiem mamy pięknie pomalowane paznokcie. Trzeba tylko uważać, bo przy robieniu zakładek lakiery lubią się trochę ściągać z brzegów albo zrobić górkę na końcówce paznokcia, więc trzeba mieć wprawę, żeby dobrze je zaaplikować. Miałam jeszcze kolor różowy z brokatem Baby Doll Pink i był niestety bardzo transparentny, więc choć w tych dwóch przypadkach 2 warstwy wystarczą, żeby nie było prześwitów, może to się zmieniać w zależności od koloru.
Podsumowując…
W cenie ok. 50 zł mam hybrydę, której nałożenie zajmuje mi 20 min (2 warstwy koloru + top coat), a zdjęcie 7. Nie rozlewa się na skórki, utrzymuje spokojnie 10 dni i nie uczula. Dla mnie są wspaniałe! Mam nadzieję, że uda Wam się gdzieś je dorwać i sprawdzić ich działania na swoich paznokciach lub niedługo wejdą w Polsce do sprzedaży.
A jakie są Wasze ulubione lakiery? Lubicie hybrydy czy wolicie tradycyjne lakiery? Jaki kolor macie teraz na paznokciach?