Hejka Moje Misie! Przyszła kolej i na mnie, żeby ze swoich smutnych ogryzków (czyt. brwi) i ukrytych pod czapką niewidką rzęs wyhodowała gąszcz ciemnych, długich i grubych włosków. Niemal każdy już używa jakichś odżywek, serum i olejków, więc czemu ja mam się męczyć z moją ubogą w owłosienie twarzą? ;D Jak na wielbicielkę taniochy przystało, zaczynam od produktu na porost niskopółkowego, który mnie wiele nie kosztował. Dziś tylko wspomnę, czego i jak będę używać, a za jakiś czas zamelduję się z aktualizacją i zobaczymy, co mi nowego „doszło”.
Chcę zadbać o brwi i rzęsy, ponieważ mam problemy z noszeniem makijażu przez nużycę. W związku z tym ograniczam makijaż do minimum i na lato chcę po prostu lepiej wyglądać bez make-upu. A wiadomo, że brwi i rzęsy budują nam co najmniej 50% wizerunku twarzy.
Brwi mam mizerne, odkąd pamiętam. Są dość jasne (w kolorze ciemnego blondu), rzadkie, z dużymi ubytkami. Na domiar złego są nieźle asymetryczne, szczególnie u nasady – włosy rosną pionowo w górę. :/ Jestem więc ciekawa, czy jeśli urosną dłuższe, nie zaczną się układać wzdłuż brwi. Kiedy podrosną, zacznę je poprawiać henną.
Rzęsy z kolei mają jasną nasadę i jasne końce, przez co wydają się krótkie. W połączeniu z głęboko osadzonymi oczami i opadającą powieką bez wytuszowanych rzęs wyglądam jak piesek. 😀 Są też dość proste i bardzo rzadkie przez lata malowania maskarą i nużeńca. Liczę więc nie tylko na ich wydłużenie, ale też zagęszczenie.
Do smarowania brwi i rzęs będę używała jednego produktu. A właściwie to już go używam od kilku dni i jest nim czysty olej rycynowy – czyli nic odkrywczego. Mój olej kupiłam w holenderskiej drogerii Trekpleister za niecałe 4 Euro / 100 ml. Butelka spora skoro mam nim smarować tylko brwi i rzęsy, więc wystarczy na bardzo długo (mam 6 miesięcy na jej zużycie). Jest to marka Secret d’ Afrique z półki dla czarnoskórych kobiet, ale firma nie ma tu większego znaczenia. Miałam jeszcze do wyboru jakiś czarny olej rycynowy, afrykański, ale bałam się, że mi zaczerni skórę. Może ktoś z Was go próbował? Niekoniecznie tej firmy?
Olej jest oczywiście baaardzo gęsty. Nakładam go na patyczek do uszu i smaruję brwi na noc, jak leci (włącznie z gołą skórą, na której chcę, żeby wyrosły mi włoski). Rzęsy smaruję również patyczkiem, tuż u nasady, ale pokrywam też całość, bo olej rycynowy powinien je przyciemnić.
Za ok. miesiąc wrzucę Wam zdjęcia z postępów. Przez ten czas nie będę depilować brwi w miejscach, gdzie czekam na włoski.
Tak wyglądają moje brwi i rzęsy aktualnie (przepraszam za odciśnięty ślad po okularach :D).
Tak naprawdę jestem po 3-dniowej kuracji i już widać pod brwiami całkiem długie włoski, a gdy zaczynałam smarowanie, miałam wydepilowane te miejsca. Tak więc chyba olej działa. 🙂 Niestety przy okazji obróbki zdjęć zauważyłam, że w brwiach i wokół nich robią mi się krostki – czyżby mnie olej rycynowy zapychał? 🙁
A jak tam Twoje brwi i rzęsy? Stosujesz jakieś specyfiki, które pomagają Ci w poprawie ich kondycji? Podziel się tymi perełkami! 🙂 Miłego dnia :*