Jakiś czas temu na blogu pokazałam moje zamówienie ze strony Skarby Syberii i chyba najwyższy czas, żebym podzieliła się z Wami opinią na temat tych produktów. Zacznę od recenzji dwóch kosmetyków Natura Siberica: rokitnikowego szamponu do włosów suchych i normalnych „Intensywne nawilżenie” oraz maski do włosów bardzo zniszczonych „Intensywna regeneracja”. Czy zauważyłam efekty podczas stosowania tych intensywnie działających produktów? Zapraszam wszystkich ciekawskich! 🙂 A warto, bo na Skarbach Syberii ponownie zawitała cudowna promocja nawet do -50%.
Na wstępie zaznaczam, żeby nikt z Was nie pomylił tych produktów z innymi seriami, bo wyglądają niemal identycznie. Jak widać szata graficzna moich dwóch kosmetyków jest taka sama, a pochodzą z dwóch różnych serii.
Zaczynam od obietnic producenta:
Szampon „Intensywne nawilżenie”
„Aktywne składniki zawarte w szamponie takie jak olej rokitnika ałtajskiego, marokański olejek arganowy, olejek cedrowy, olejek z kiełków pszenicy, miodunka oraz witaminy i aminokwasy sprawiają, iż łamliwość włosów zostaje zmniejszona, a ich rozczesywanie i stylizacja łatwiejsza. Ponad to włosy są wygładzone, odżywione, zregenerowane, nawilżone, grubsze i lśniące. Szampon został stworzony na bazie rokitnika ałtajskiego, którego owoce pochodzą z ręcznych zbiorów, a olejek otrzymywany jest metodą tłoczenia na zimno.”
Maska „Intensywna regeneracja”
„Maska stworzona w oparciu o słynne Syberyjskie jagody rokitnika ałtajskiego przenika w głąb każdego włosa i dzięki zawartym witaminom i aminokwasom intensywnie nawilża je i nasyca składnikami odżywczymi, przywraca im zdrowy i piękny wygląd. Olej z ałtajskiego rokitnika w połączeniu z marokańskim olejem arganowym pomagają w produkcji keratyny, która tworzy na powierzchni włosów warstwę ochronną, wygładza włosy, dzięki czemu włosy zyskują piękny blask. Czysty olej z orzeszków cedrowych i makadamii zapewniają włosom doskonałe nawilżenie. Po zastosowaniu maski włosy stają się wyraźnie łatwiejsze w układaniu i bardziej sprężyste.”
A tutaj wrzucam zdjęcia składów obu produktów (najmocniej przepraszam za jakość zdjęć, ale miałam problem z oświetleniem akurat na sam koniec sesji):
[Pin on Pinterest]
[Pin on Pinterest]
W dzisiejszych czasach mnóstwo jest przeróżnych kosmetyków naturalnych, więc fajnie, że i Natura Siberica nie zawiera: parabenów, Sodium Lauryl Sulfate (SLS), Sodium Laureth Sulfate (SLES), PEG, glikoli, olei mineralnych. Składy są bardzo długie, ale przepełnione niemal samymi dobrociami. Uwaga tylko na maskę, bo zawiera silikony!
[Pin on Pinterest]
Opakowania są przepiękne, kolorowe i wesołe, przyciągają oko. Są również bardzo dobrej jakości. Szampon ma wygodne zamknięcie, przez które nie wlewa się do środka woda, jeśli butelka stoi pod prysznicem. Maska jest dodatkowo w środku zabezpieczona plastikową zatyczką, ale wyjmowaną bez problemu, więc nie do końca zabezpiecza to przez wsadzeniem do środka paluchów osób niewiadomego pochodzenia. 🙂 Pojemności obu produktów są ogromne, a ich wydajność i cena niesamowita: szampon 25 zł / 400 ml oraz maska 39,90 zł / 300 ml. Ja kupiłam je akurat w cenach promocyjnych, więc za oba zapłaciłam ok. 50 zł. Szamponu przez miesiąc niemal codziennego stosowania ubyło mi 2/3 a maski nawet nie wiem czy 1/4.
[Pin on Pinterest]
Jako maniaczka zapachów nie byłabym sobą, gdybym się chwilkę nie zatrzymała przy pachnących chmurkach otulających mój nos w czasie nakładania tych mazidełek na włosy. Blogerki recenzują zapach tych produktów jako landrynkowy i przyjemny. Dla mnie to sztuczny i dość uciążliwy zapach najtańszego soku multiwitaminowego, który drażni swoją kwaskowatością i cierpkością – aż zgagi można dostać od samego wąchania. 🙂 Tzn. nie zrozumcie mnie źle, zapach może się podobać, pewnie można się w nim również zakochać, ale mnie on aż drapie w gardle. Zapach jest bardzo intensywny i utrzymuje się na włosach bardzo długo.
[Pin on Pinterest]
Konsystencja szamponu jest idealna. Nie przelewa się przez palce ani nie grzęźnie w wylocie butelki. Konsystencja maski to inna bajka – to bardzo zbite masełko, które kompletnie się nie wylewa i cudownie otacza włosy. Bardzo mi się to podoba!
[Pin on Pinterest]
Dobra, dobra, już przechodzę do rzeczy. Lubię sobie tak pogadać dookoła tej całej magii działania kosmetyków.
Szampon
Obciąża włosy. Trzeba go dobrze spłukać, ale to i tak nie da nam świeżości na długo. Ja myję włosy codziennie, ale mimo to widzę ciężkość włosów szczególnie przy skórze. Moja mama zauważyła to samo bez moich sugestii, więc coś w tym jest. Oprócz zapachu to chyba jedyny jego minus. Poza tym doskonale nawilża i zmiękcza włosy. Nie potrzeba mi odżywki, żeby rozczesać włosy, bo niewidzialne krasnoludki mieszkające w tej butelce rozplątują moje kołtuny. Cuda niewidy! 🙂 Włosy są autentycznie nawilżone, wygładzone (zero puchu) i zregenerowane, więc jestem z niego bardzo zadowolona. Nie spowodował łupieżu (którego chyba nigdy nie miałam) ani swędzenia skóry głowy (co zdarza mi się często). Prawie ideał.
Maska
Również obciąża włosy, ale raczej nie w takim stopniu jak szampon. Mimo tego nie skleja jednak włosów w strąki, a niedokładne spłukanie nie pozostawia lepiącej powłoczki. Regeneracja jest widoczna, a stosowałam ją 1-2 razy w tygodniu jako maskę (na godzinę) oraz czasem jako odżywkę na kilka minut, ale nie polecam, bo właśnie to najbardziej przeciąża włosy. Stosuję ją tylko od miesiąca jednocześnie z maseczkami Babuszki Agafii i widzę naprawdę super efekty. Zawsze po tygodniu od podcięcia końcówek, łamały się na nowo, rozdwajały i tworzyły się okropne kołtuny, bo codziennie myję, suszę i prostuję włosy. A tutaj dopiero po miesiącu pojawiają się pierwsze oznaki zniszczeń, więc autentycznie widzę różnicę. Poza tym efekty na włosach są niemal takie same jak po szamponie – nawilżenie, brak podrażnień i miękkość. Chciałabym od niej tylko nadawania lepszego blasku i może lepszego wygładzenia, bo czasem delikatnie puszy moje włosy.
[Pin on Pinterest]
Maska „Intensywna regeneracja” Natura Siberica okazała się być doskonałym uzupełnieniem szamponu z serii „Intensywne nawilżenie”. Życzyłabym sobie mniej drażniącego zapachu i lżejszych formuł, które nie obciążałyby włosów. Mimo wszystko polecam ich spróbować, bo naprawdę nawilżają i widocznie regenerują strukturę włosów. Naprawdę warto kupić, szczególnie w promocji! 🙂