Hit dla włosów zniszczonych, rozjaśnianych i suchych – odżywka myjąca Bielendy

0
980
Rate this post

Buziaki na dobry dzień! :* Ucałujcie też Wasze włosy, ale na pożegnanie, ponieważ po użyciu produktu, o którym za chwilę przeczytacie, zniszczone pasma odejdą w zapomnienie. Zostaną zastąpione zregenerowaną, gładką, miękką i błogo pachnącą czupryną, o jakiej marzy niejedna włosomaniaczka. Kto jest sprawcą tego pogromu suchego siana? Keratynowa odżywka myjąca Bielendy z serii Artisti Professional. Obiecywałam, że doczeka się osobnego posta. Panie i Panowie, oto ona!

1. Opakowanie
Biała, plastikowa butelka z pompką. Design nie robi wrażenia ani nie odrzuca. Pompka bardzo praktyczna, pozwala na precyzyjne dozowanie. Można ją przekręcić i zamknąć opakowanie, a taka forma nie odblokowuje się podczas transportu.

2. Konsystencja i zapach
Biała, gęsta i kremowa konsystencja pozwala na dokładne pokrycie mokrych włosów. Odżywka nie spływa z nich, nie robi się wodnista, ani nie przykleja się do nich zbyt mocno. Ośmielę się po raz pierwszy i nie ostatni nazwać ją idealną w tej kwestii. Trzeba zwrócić uwagę podczas spłukiwania włosów, w jakim stopniu należy ją z nich wypłukać. U mnie sprawdza się pozostawienie niewielkiej ilości na włosach. Czasem musicie zostawić jej mniej, czasem więcej i od tego będzie zależał efekt końcowy. Tak czy inaczej u mnie jest wydajna nawet bardziej niż tradycyjne szampony, mimo że używam jej dwukrotnie podczas mycia włosów – raz jako szamponu i raz jako odżywki.

Zapach? Znów: idealny. To chyba najpiękniejszy zapach, obok serii Pro Fiber L’Oreal, wśród produktów do włosów, jaki kiedykolwiek poznałam. To słodki, seksowny, kobiecy i elegancki zapach perfum. Dla mnie jest to odświeżona kwiatami i owocami waniliowa nuta, którą znam z kosmetyków La Luxe linii Argan&Vanilla. Co najważniejsze zapach utrzymuje się na włosach do kolejnego mycia i czuć go z daleka, ale nie jest przy tym męczący ani mdlący. Kompozycja wyważona w punkt. Bielendo, masz tak genialnych ludzi odpowiedzialnych za kompozycje zapachowe swoich kosmetyków – gdzie są perfumy Twojej produkcji, na co czekasz?! 🙂

[Pin on Pinterest]

3. Skład

Water, Propylene Glycol, Cetrimonium Chloride, Panthenol, Argania Spinosa Kernel Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Cocamidopropyl Betaine, Hydrolyzed Keratin, Hyaluronic Acid, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Glycerin, Bis-Dimonium Methosulfate, Arginine PCA, Citric Acid, Polyquaterium-10, Hydroxyethylcellulose, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Parfum, Geraniol, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool

Czy można bardziej idealnie skomponować skład odżywki? Byłoby ciężko. Mamy tutaj wszystko, co potrzebne, aby odżywić włosy. Ten skład powinien się sprawdzić u każdego. Dla tych, którzy potrzebują nawilżenia Bielenda serwuje pantenol i kwas hialuronowy – nareszcie żadnego aloesu! 🙂 Miłośnicy olejowania znajdą tutaj olej arganowy, kokosowy, awokado i z krokosza barwierskiego, a na dokładkę masło babassu. Bielenda znów celuje więc w niespotykane w drogerii składniki. Szanujecie to? 🙂 Na deser dostajemy odbudowującą keratynę oraz argininę. Podsumowując: żadnych silikonów i parabenów.

4. Cena i dostępność

Odżywka kosztowała mnie 13,25 zł / 250 ml. Kupuję ją w drogerii Jaśmin. To moje drugie opakowanie. Niestety nie wiem, gdzie jest jeszcze dostępna, ale warto się za nią rozejrzeć. Na pewno dostaniecie ją w sklepie firmowym Bielendy www.bielenda-sklep.pl.

5. Opinia

PLUSY

+ Ta odżywka naprawdę regeneruje włosy. Mówi się, że martwy, zniszczony włos nadaje się tylko do ścięcia. Otóż nie, moi Drodzy, można go odbudować odpowiednim kosmetykiem. Odżywka Bielendy Wam w tym pomoże. Moje włosy wielokrotnie rozjaśniane, farbowane, codziennie myte, suszone i prostowane były tak wymęczone, że nie chciały rosnąć. Niby rosły, ale końce ciągle się łamały. A teraz są miękkie, gładkie i absolutnie się nie łamią! Nie jest oczywiście idealnie, ale poprawa jest ogromna. Nareszcie zamiast cienkich, wykruszonych piórek mam grubsze i mocniejsze włosy.

+ Ułatwia rozczesywanie to za mało powiedziane. Ona samodzielnie rozczesuje kołtuny.

+ Włosy po jej użyciu są gładkie, niesamowicie miękkie w dotyku i sprężyste. Przez tę gładkość i miękkość mniej się kołtunią w ciągu dnia i o wiele lepiej układają.

+ Kiedy pozostawiam włosy bez prostowania, moje fale/loki są o wiele gładsze, nienapuszone.

+ Zmniejsza skłonność włosów do sklejania się w strąki na wietrze.

+ Odżywka przywraca blask włosom. Z dnia na dzień są coraz zdrowsze, a tym samym bardziej błyszczące.

+ Treściwa, ale nieobciążająca konsystencja. Choć przyznaję, że początkowo nie do końca wiedziałam, jak się nią posługiwać. Dziś nakładam 3 pompki na długości, a skalp myję Czarnym Mydłem Babuszki Agafii. Na koniec spłukuję wszystko i nakładam ok. 5 pompek na całość – włącznie ze skórą głowy i masażem! Czasem myję włosy tylko tą odżywką, ale wolę jednak połączenie z mydłem, bo nadaje ono dodatkowej objętości.

+ Włosy nie są po tej odżywce tłuste, nie przetłuszczają się szybciej (chyba że będziecie jej używać solo, wtedy może przyspieszyć przetłuszczanie). Zaraz po umyciu jednak, niezależnie od tego, czy używacie jej samodzielnie czy z jakimś szamponem, włosy wyglądają po prostu jak umyte szamponem. Nie kleją się, nie są pozbijane w strąki. Zupełnie inny komfort jak po umyciu zwykłą odżywką.

+ Mam jeszcze uwagę odnośnie przetłuszczania włosów: możecie miewać po niej tłuste włosy, jeśli np. niedokładnie ją wypłuczecie lub nałożycie zbyt dużo. ALE przy regularnym jej używaniu, pomoże Wam uregulować wydzielanie sebum i Wasz skalp się uspokoi. Ponieważ nie działa w żaden sposób drażniąco na skórę głowy, nie powoduje łupieżu i swędzenia, możecie ją wypróbować w tym celu.

+ Piękny, trwały zapach.

[Pin on Pinterest]

MINUSY
– Po pierwszych trzech użyciach włosy mi się po niej elektryzowały. Nigdy nie miałam z tym problemu, więc trochę się zdziwiłam, ale później wszystko przeszło. Zagadka pozostaje do dziś nierozwiązana. 😉
– Dostępność. Powinna być dostępna wszędzie. 🙂

[Pin on Pinterest]

Podsumowując…
Ciągle jesteśmy zaskakiwani przez Bielendę. Coraz więcej osób zauważa, że jest to marka, która nadąża za oczekiwaniami klientów. Obserwuje uważnie, czego kobiety potrzebują, czego brakuje na polskim rynku i wprowadza to wszystko na wysokim poziomie w bardzo korzystnych cenach. Przyznaję, że jest to moja ukochana polska marka i ubolewam nad jej brakiem w Holandii, choć już wyczaiłam, że mogę zamówić z ich strony kosmetyki, wybierając przesyłkę zagraniczną. Na pewno z niej skorzystam. 🙂 Póki co keratynowa odżywka myjąca stała się moim ulubionym produktem do mycia włosów i nie zapowiada się, aby cokolwiek ją przebiło. Oficjalnie potwierdzam, że jest to kosmetyk idealny i NIGDY nie miałam lepszego produktu do włosów. Koniec zachwytów! ;D