Hejka Misie! A może raczej: blond-Misie? Bo chyba tylko posiadaczki czy posiadaczy włosów w kolorze blondu zainteresuje dzisiejszy post. Post na temat eliminowania żółtego, rudego lub zielonego odcienia włosów, co w moim przypadku przebiega tylko i wyłącznie za pomocą płukanek. Żadna inna forma nie jest tak skuteczna. Jeśli więc chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, zapraszam. :*
Możemy wyróżnić cztery rodzaje płukanek:
– niebieską
– fioletową
– srebrną
– różową
Czym się one charakteryzują?
NIEBIESKA
Zawiera składnik: Blue/CI 61585/Basic Blue 99/Acid Blue 80.
Kiedy ją stosować? W celu wyeliminowania rudych lub miedzianych odcieni.
Przykłady kosmetyków: szczerze mówiąc nie udało mi się znaleźć w Internecie płukanki z takim czystym barwnikiem.
W aptece: Można kupić go w czystej postaci pod nazwą „błękit metylenowy”.
FIOLETOWA
Zawiera składnik: Violet/CI 60730/Acid Violet 43 LUB mieszaninę Blue/CI 61585/Basic Blue 99/Acid Blue 80 z Red/Basic Red 51/Acid Red 53/CI 45100
Kiedy ją stosować? W celu wyeliminowania żółtych refleksów.
Przykłady kosmetyków:
– płukanka fioletowa Cameleo Delia
– płukanka niebieska (tak, niebieska!) Ultra Color System Joanna
W aptece: Pytaj o gencjanę.
SREBRNA
To tak naprawdę ten sam produkt, co płukanka fioletowa.
RÓŻOWA
Zawiera składnik: Red/Basic Red 51/Acid Red 53/CI 45100
Kiedy ją stosować? W celu wyeliminowania zielonych refleksów
Przykłady kosmetyków:
– płukanka różowa Ultra Color System Joanna
– płukanka Cyklamen Kulpol (dostępna np. tutaj)
Uwaga na podstęp…
Często fioletowa płukanka nazywana jest „srebrną” a niebieska „fioletową”. Wszystko zależy od producenta. Dlatego musicie zawsze przeczytać skład i sami sprawdzić, jakie są w danym produkcie barwniki. 🙂
Co więcej: w sklepie dostaniecie dwie płukanki marki Delia o dwóch różnych nazwach: srebrna i fioletowa, ale o identycznych składach… Oba produkty zawierają mieszankę niebieskiego i czerwieni, czyli de facto powinny być obie fioletowe. Być może jedynie proporcje składników są inne, aby uniknąć pojawienia się zielonych refleksów, ale jeśli macie rude włosy i chcecie mieć czysto niebieski barwnik, możecie się zdziwić.
Jak używać płukanek?
Cierpliwość to podstawa. Najlepszym sposobem jest nalanie wody do miski lub zlewu i dodanie takiej ilości płukanki, jaką uważacie za słuszne. Ja zawsze dodaję ok. 2 nakrętek/łyżek stołowych płukanki srebrnej, natomiast różowej dodaję 3-4. Mieszam dokładnie.
Woda może być zimna – wtedy kolor słabiej nam chwyci, ale włosy będą bardziej gładkie i błyszczące. Jeśli będzie ciepła, włosy mogą się później puszyć i szybciej przetłuszczać, ale barwnik lepiej wniknie.
Następnie zanurzam głowę w zlewie i trzymam tak kilka minut (ok. 2-3, ale oczywiście im dłużej, tym lepiej chwyci kolor), masując powoli zanurzone w wodzie włosy. Pamiętajcie też, że jeśli macie odrosty ciemniejsze lub w tym samym kolorze co resztę włosów, zanurzcie także skórę głowy. Jeśli są jaśniejsze, starajcie się skóry nie zanurzać, tylko polewajcie i masujcie odrosty co jakiś czas tak, aby wyrównać tonowanie. Pozwoli to na bardziej równomierne pokrycie włosów barwnikiem.
Osobiście co chwilę polewam za pomocą dłoni włosy przy skórze, które nie są zamoczone i również je masuję. Im dokładniej będziemy masowały włosy, tym lepiej kolor weżre się w pasma, a przy okazji będzie bardziej równomierny niż po samym zanurzeniu włosów w wodzie. To własnie masaż jest kluczem do uzyskania pożądanego efektu.
Tym samym nie polecam: polewania płukanką z butelki, trzymania włosów w wodzie bez masowania, dodawania płukanek do szamponów/odżywek.
Dlaczego włosy wychodzą zielone?
Po pierwsze oznacza to przesadzenie z płukanką. Trzeba na dłuższy czas odstawić płukankę srebrną/fioletową lub poratować się płukanką różową.
Poza tym zielone pasemka wychodzą też wtedy, gdy macie nierównomiernie rozjaśnione włosy i tam, gdzie pasma są jaśniejsze, barwnik szybciej się nadbudowuje, ostatecznie dając – zamiast srebrnej poświaty – zieloną. To po prostu zbyt duże nasycenie koloru.
Zieloną barwę uzyskacie także na zbyt żółtych włosach. Należy je wtedy bardziej rozjaśnić, ale dopiero po wypłukaniu zielonego odcienia.
Dlaczego płukanka działa zbyt słabo lub w ogóle?
Po pierwsze może nie działać dlatego, że źle jej używasz. Tak było kiedyś w moim przypadku. Nie masowałam włosów – zmieniłam tę jedną jedyną rzecz i płukanka daje teraz efekt od pierwszego użycia.
Po drugie pewnie posiadasz za słabo rozjaśnione włosy. Stężenie pigmentu i formuła w płukankach nie są tak agresywne jak farby, przez co włos musi mieć dość otwarte łuski i wypłukany barwnik, żeby móc pochłonąć ten z płukanki. Blond musi być naprawdę jasny. Oznacza to, że płukanka raczej nie zadziała na naturalnych włosach czy włosach o podobnym odcieniu (tu płukanka chwyciłaby tylko odrost na srebrno, a reszta włosów wyszłaby co najwyżej zielona):
Źródło
Teoretycznie taki odcień powinien klasyfikować się do pomarańczy, a zadziałać na niego płukanka niebieska, ale w praktyce to nie do końca działa. Wiem to po sobie. Pomarańczę więc trzeba rozjaśnić do żółci i dopiero zastosować płukankę. Jakiego poziomu powinna być to żółć? Np. takiego:
Źródło
Dlaczego płukanka działa zbyt mocno?
Dlatego że:
Dodajesz za dużo płukanki do wody. Lepiej jest dodawać jej w mniejszych ilościach i robić pierwsze płukania częściej niż raz a „porządnie”.
Włosy są mocno rozjaśnione lub zniszczone – jaśniejsze i/lub bardziej zniszczone pasma szybciej i na dłużej chłoną barwnik niż reszta włosów.
Najgorzej, jeśli są rozjaśnione nierównomiernie… Jak np. miałam ja w dniu ślubu:
Niestety moje włosy są bardzo niepodatne na rozjaśnianie i dwa dni przed ślubem poprawiłam swój kolor U FRYZJERA na… pomarańcz. 😀 Miał być siwy blond, ale wyszła niestety pomarańczka, którą ratowałam już w domu srebrną płukanką. Jak widać pomogła ona ochłodzić kolor bardzo mocno tylko na włosach wokół twarzy, bo tam z natury mam je jaśniejsze niż resztę. Wniosek? Pierwsze 2-3 rozjaśniania rób u dobrego fryzjera. 😀 Później wystarczy poprawiać odrosty i płukać płukanką. Ja niestety bałam się zaufać fryzjerowi i teraz farbuje mnie mąż. Czekają mnie jeszcze ze dwa farbowania na całości, żeby osiągnąć w miarę równomierny kolor. Póki co włosy prezentują się tak:
No i jak widać, kolor, który mam teraz, reaguje na płukanki. Na zdjęciach są efekty po płukankach różowej i srebrnej po kilku użyciach, troszkę przesadzone, żebyście mogli zobaczyć różnice.
Po różowej płukance absolutnie nie będziecie mieć zielonych włosów, więc jest to bezpieczna opcja. Doskonale też eliminuje żółć. Jeśli z nią przesadzimy włosy robią się w kolorze różowego złota jak po jakiejś farbie. Raz tak zrobiłam i szczerze mówiąc podobał mi się ten efekt. 😀 W rozsądnych ilościach daje efekt naturalnego blondu. Płukanka srebrna oczywiście funduje u mnie siwo-zielone włosy.
Jak uniknąć przesady: miedziano-różowych włosów lub zielonych?
Wystarczy zmieszać płukankę fioletową/srebrną z różową. Uzyskacie idealny, chłodny, ale naturalny odcień blondu. To trik, który ratuje moje „życie”. 🙂
Jak poradzić sobie z nierównomiernym kolorem?
Na początek zróbcie mocną płukankę tak, aby sprawdzić, które partie włosów mocniej chłoną barwnik. Następnym razem te miejsca np. właśnie delikatne włoski wokół twarzy przed użyciem płukanki posmarujcie odżywką, olejem lub maską w niewielkiej ilości. Rozprowadźcie je bardzo równomiernie, dokładnie masując. Odżywka, olej lub maska zmniejszą wchłanianie barwnika w tych częściach.
Jak zapobiegać wypłukiwaniu się koloru?
Przy regularnym stosowaniu płukanek, używam ich tylko raz w tygodniu, bo barwniki są już ładnie nadbudowane na włosach i nie wypłukują już tak szybko. Dojście do takiego stanu zajęło mi ok. 2 miesięcy używania bardzo łagodnych płukanek ok. 4 razy w tygodniu. Poza tym warto myć włosy odżywką, wtedy kolor zamiast do 1-2 myć utrzymuje się u mnie tydzień. Można oczywiście też próbować szamponów łagodnych lub przeznaczonych specjalnie do włosów farbowanych.
Czy płukanki niszczą włosy?
Płukanki, których ja używam: Cameleo Delia (srebrna) i Ultra Color System Joanna (różowa) nie wysuszają moich włosów, bo nie używam ich częściej niż raz w tygodniu. Poza tym po ich zastosowaniu włosy są mięciutkie i śliskie oraz błyszczące. Nie przyspiesza się też ich przetłuszczanie. Jeśli miałabym też porównać srebrną płukankę Delii do tej z Joanny, polecam zdecydowanie Delię.
A Ty jak radzisz sobie z problematycznym odcieniem swoich blond włosów? Może znasz kosmetyk godny polecenia, który świetnie eliminuje żółć, rudość lub zieleń? Daj znać w komentarzu! :*