Skóra przetłuszcza się nadmiernie z powodu genów czy niewłaściwej diety, ale dużą rolę w tym procesie odgrywają także grzyby i roztocza, o który za wiele się niestety nie mówi. Dlatego dziś podam Wam 5 sposobów na to, jak ja w pełni odzyskałam kontrolę nad wydzielaniem sebum przez moją skórę, zarówno twarzy jak i głowy.
Jeszcze do niedawna moje czoło było pokryte kilkumilimetrową warstwą sebum już PO GODZINIE od jej umycia i nakremowania. Ręce mi opadały, ponieważ przez to rozregulowanie nabawiłam się łojotokowego zapalenia skóry. Miałam też znaczne problemy z włosami i musiałam je myć codziennie. Dziś moja skóra przetłuszcza się o jakieś 80% mniej, rano wstaję z matową cerą, a podkłady ważą się dopiero pod koniec dnia. I choć włosy z przyzwyczajenia nadal myję każdego dnia, wytrzymują w sytuacjach awaryjnych w świeżym stanie nawet 3 dni, a także o wiele mniej wypadają. Przepis na piękniejszą skórę zawiera 5 składników, z których pierwszy jest uniwersalny i sprawdzi się u każdego, niezależnie od przyczyny łojotoku, natomiast pozostałe cztery będą skuteczne głównie u osób cierpiących na zakażenie grzybicze lub nużycę – wiele osób na to cierpi zupełnie nieświadomie, więc bez obaw. Oto wspaniałe 5 sposobów:
1. Cynk i selen
Niedobór cynku i selenu wpływa niekorzystnie na układ nerwowy, zmniejszając odporność na stres. Stres wpływa z kolei na nasz układ pokarmowy i hormonalny, działając pośrednio na stan skóry. Suplementacja cynkiem i selenem znacznie poprawiła moją odporność nie tylko na trudy życia codziennego, ale też dzięki niej moja skóra i włosy przestały się w bardzo znaczący sposób przetłuszczać. Pierwsze efekty widać po ponad 14 dniach. Dawka w tabletkach, którą przyjmuję, to 30 mg cynku (w postaci siarczanu cynku) i 165 mikrogramów selenu (w postaci selenianu sodu). Działanie suplementacji utrzymało się u mnie ok. 3 tygodni po zaprzestaniu łykania leków, ale podtrzymywałam je składnikami, które wymienię poniżej. Miesiąc temu wróciłam do suplementacji i polecam ją każdemu, gdyż jest to najbardziej skuteczny sposób na walkę z tłustą cerą.
Poza tym warto jest wybierać kosmetyki, które w składzie zawierają związki cynku, ponieważ cynk wpływa nie tylko na układ nerwowy, ale też reguluje bezpośrednio pracę gruczołów łojowych. Polecam związki cynku takie jak: tlenek cynku, siarczan cynku, pirytonian cynku lub undecylenian cynku.
2. Clotrimazolum
Wydaje nam się, że to bakterie sprawiają, że mamy problemy ze skórą czy włosami. Niestety w większości przypadków winne są grzyby. Głównym prowodyrem jest Malassezia fur fur. Wprawdzie pojawia się on zwykle na skórze, która już ma problemy z łojotokiem, ale sam w sobie wytwarza wolne kwasy tłuszczowe, dokładając kolejne tłuszcze do naszego sebum. Należy się zaniepokoić, gdy objawy nasilają się po wakacjach. Usunięcie grzyba nie tylko zmniejsza ilość wydzielanego sebum, ale przy okazji usuwa charakterystyczną kaszkę, małe, ropne krostki, swędzenie skóry głowy, wypadanie włosów i zaczerwienienie wokół nosa i ust, a także brwi. Ciężko jest jednak się go pozbyć, ponieważ na każdego działa coś innego. Należy próbować substancji takich jak: ketokonazol, piroktonian olaminy, klimbazol, cyklopiroks i inne.
Ja spróbowałam tego, co miałam pod ręką, czyli klotrimazolu (marki GSK). Sam krem jest lekki, bardzo mocno matuje moją skórę i nie błyszczy się ona przez wiele godzin. Niestety regularnie stosowany może wysuszać, dlatego radzę go używać tylko raz dziennie przez kilka dni. Choć według literatury jest on jednym z mniej skutecznych leków na Malassezię, u mnie daje efekt już po pierwszym użyciu.
3. Szampon przeciwłupieżowy
Szampony przeciwłupieżowe (i często też te na wypadanie włosów) zawierają nie tylko substancje aktywne zabijające wyżej wymienione grzyby, ale też często mają w składzie kwas salicylowy oczyszczający pory dogłębnie, a także wspomniane już związki cynku. Pierwsze efekty powinny być widoczne po kilku dniach (w przypadku kwasu salicylowego może trwać to dłużej). Szamponów tych używam nie tylko do włosów, ale też myję nimi twarz! Najpierw używam szamponu, a następnie innego produktu do mycia twarzy, np. mydła Dudu-Osun. Szampony, których używałam i bardzo je polecam to Dove na wypadanie włosów (z zielonymi elementami grafiki) oraz Guhl Anti-roos z ekstraktem z malwy na łupież.
4. Olejek z drzewa herbacianego
Poza tym, że olejek ten działa także destrukcyjnie na Malassezię, niszczy kolejną przyczynę nadmiernego wydzielania sebum, jakim są roztocza, a dokładniej nużeniec. Nużeniec wytwarza ogromne ilości lipidów, które z jednej strony pełnią funkcję ochronną dla naszej skóry, a z drugiej powodują znaczne błyszczenie cery. Olejek z drzewa herbacianego to jeden z najskuteczniejszych sposobów na pozbycie się tego paskudztwa, przewyższający działaniem wszystkie leki dostępne w aptekach. Należy go używać w stężeniu 50% raz dziennie przez dwa tygodnie. Niestety jest to również produkt bardzo podrażniający, dlatego w trakcie kuracji trzeba zadbać o łagodzenie skóry np. za pomocą soli fizjologicznej i kremów barierowych.
5. Aloes
Aloes znany jest z działania nawilżającego, dlatego jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które chcą nawilżyć tłustą skórę bez obciążania jej. Wiadomo, że jeśli zbyt matujemy skórę, ona buntuje się i wydziela sebum jeszcze więcej. Aloes pozwala utrzymać w ryzach nawodnienie skóry, przy okazji działając przeciwzapalnie. Nie radzę używać do nawilżania kremów z olejkami typu oliwa z oliwek czy jojoba, ponieważ sprzyjają one namnażaniu grzybów. Zamiast tego polecam kurację aloesem, najlepiej w postaci żelu aloesowego lub świeżych liści aloesu. Jest ona skuteczna, ale proces regulacji wydzielania sebum trwa dłużej w porównaniu do kuracji np. klotrimazolem.
Pamiętajmy, że mniej sebum to mniej wągrów i pryszczy. Dzięki wcieleniu w życie głównie tych 5 porad, zaleczyłam łojotok na twarzy i skalpie, zmniejszyłam ilość niedoskonałości i wreszcie mogę zacząć myśleć o mineralnych kosmetykach do makijażu, uf! 🙂
A jaki jest Twój sposób na ograniczenie przetłuszczania skóry? Oczywiście nie pytam szczęśliwców, którzy cieszą się suchą lub normalną skórą. 🙂